Blog

Poszerzanie diety dziecka z wybiórczością pokarmową.

Kiedy rodzice jadą z małym Jasiem na wakacje, oprócz ubrań, kremu z filtrem i dmuchańców na wodę, wrzucają do walizki jego ulubione jedzenie: zupki chińskie jednego smaku, sok jednej marki, pieczywo z piekarni za rogiem i kilka opakowań makaronu świderki. No i jeszcze parówki jednej firmy. Nie, parówek nie upychają w walizce, ale zastanawiają się, czy w tym rejonie Polski, gdzie podróżują są dostępne. O wyjeździe za granicę mogą tylko pomarzyć – tam nie ma TEGO SOKU, TYCH PARÓWEK i TEGO CHLEBA.

Jedna historia… Znam takich wiele. Życie rodziny dziecka z wybiórczością pokarmową nie należy do łatwych. Towarzyszy mu nieustający lęk o zdrowie dziecka oraz stres związany z porami posiłków. Znam rodzinę, gdzie rodzice wieczorem ciągną losy – kto jutro karmi dziecko. Smutne i bardzo mocno obciążające rodziców maluszka.

Wybiórczość pokarmowa towarzyszy również wielu dzieciom z ASD. Pracując w przedszkolu, rok rocznie obserwuję u prawie 80% z każdego rocznika, mniejsze lub większe trudności dotyczące karmienia i jedzenia.

Czy takim trudnościom można jakoś zaradzić i pomóc dziecku? Oczywiście. Nie jest to łatwe, ale możliwe.

Jednym z elementów planów terapeutycznych jest stosowana szeroko w psychoterapii desensytyzacja. Jest to technika, która przynosi doskonałe efekty w terapii lęków i fobii. Dlaczego więc wykorzystuje się ją w terapii karmienia?

Właśnie z powodu lęków lub fobii, które często prezentują dzieci z ASD w kontakcie z nowymi produktami lub jedzeniem produktów o określonych cechach. Niepokój i zdenerwowanie towarzyszące spożywaniu posiłków jest często wtórnym objawem głębiej ukrytych problemów natury fizjologicznej, motorycznej lub środowiskowej wywołujących szereg „kłopotów” z jedzeniem.

W języku praktyki częściej możemy usłyszeć o metodzie odwrażliwiania lub oswajania. Oswajanie poszczególnych produktów spożywczych, które rodzice chcieli by wprowadzić do diety dziecka powinno być częścią indywidualnie przygotowanego i systematycznie realizowanego działania. Przykładem takiego systemowego wsparcia jest program MARCHEWKOWE POLE. Możesz o nim poczytać . Dziś napiszę o jednym z wielu jego elementów.

Wyjaśnię Wam się JAK OSWOIĆ MARCHEWKĘ? Czyli jak nauczyć dziecko JEŚĆ marchewkę?

Mamy sytuację wyjściową A – Jaś na widok marchewki na talerzu ma odruch wymiotny, a zachęcany do skosztowania – zaczyna krzyczeć. Chcemy dojść do punktu B – Jaś ze smakiem zjada marchewkę. Droga z A do B to wiele etapów –  MAŁE KROKI, które będziemy realizować systematycznie przez następne dni. Jak małe to powinny być kroki? Takie, aby przejście od kroku niższego do wyższego nie powodowało powrotu niepokoju.

Tak więc na początku marchewka leży w pobliżu dziecka. Np. na stole, na innym talerzu, poza zasięgiem dziecka, ale dziecko widzi ją. Jeżeli nie zwraca uwagi można ukierunkować uwagę dziecka na warzywo. Kolejnym krokiem może być widok jedzonej przez kogoś marchewki – osoba może zachwalać jej smak. Dziecko natomiast nie je i nie jest zachęcane do tego. Następnie marchewka leży blisko talerza dziecka – tuż obok, w zasięgu ręki, a potem na jego talerzu, ale dziecko nie musi jej kosztować ani dotykać, nie jest również zachęcane do spróbowania. Może ją dotknąć widelcem lub pokroić nożem na swoim talerzu – nie dotyka dłonią. Potem dziecko uczy się dotykać marchewkę dłonią, ustami, językiem, aby w końcu spróbować jej mały kawałek. Kiedy już to się stanie możemy zwiększać ilość porcji zjadanej marchewki.  

Najważniejsza zasada: poszczególne kroki realizujemy wielokrotnie, nie mniej niż 10 razy, tak aby dziecko docelowo nie okazywało lęku. I tak np. dopiero, kiedy widok marchewki na innym talerzu nie powoduje u dziecka negatywnych reakcji możemy iść dalej. Jeżeli którykolwiek krok dziecko opanuje wcześniej, możemy przejść dalej.

Ekspozycji nie należy wykonywać zbyt szybko i intensywnie, aby nie powodować u dziecka niepokoju, z drugiej jednak strony nadmierna ostrożność może spowalniać proces terapeutyczny i wpływać na jego skuteczność.

Oczywiście nie jest to jedyne działanie, które realizujemy w ramach programu poszerzania diety, ale jest bardzo ważnym jego elementem. Pisałam już na blogu o 3 strategiach w wybiórczości pokarmowej oraz TALERZU ZWYCIĘZCY.

Na podsumowanie – pamiętajcie! Pomimo tego, że zaplanujecie sobie dokładnie terapię, rozpiszecie kroki i obiecacie realizować plan systematycznie zalecam kierować się rozumem i sercem. W trakcie posiłków należy uważnie obserwować dziecko, czasami pozwolić mu wycofać się i jeżeli trzeba – wrócić do wcześniejszych kroków. Osoby dorosłe powinny wykazywać się ogromną empatią i zrozumieniem sytuacji, w jakiej znajduje się dziecko oraz trudności, które właśnie pokonuje.

Nie należy również zapominać o systematycznym wzmacnianiu wszystkich wysiłków dziecka. Jak i kiedy to robić, napiszę niebawem. Bądź ze mną ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *